Choć z dysfunkcjami, to w tej grze są pełnosprawni. Stu uczestników stanęło na starcie szóstego Świętokrzyskiego Maratonu Bocci w Masłowie. Rywalizacja w tej paraolimpijskiej dyscyplinie sportu wymaga strategii, skupienia i niezwykłej precyzji.

Boccia to połączenie kręgli z bilardem, a nawet curlingiem. Polega na wyrzucaniu skórzanych piłeczek i dorzucaniu, jak najbliżej do białej bili.

– To wyjątkowa dyscyplina paraolimpijska, w której mogą rywalizować również osoby z największymi niepełnosprawnościami. Daje ona szanse nawet tym osobom, które nie ruszają rękami czy nogami, a poruszają jedynie głową – tłumaczy Andrzej Janowski, organizator VI Świętokrzyskiego Maratonu Bocci.

Sport ten wymaga zaangażowania umysłowego i analitycznego myślenia.

Uczymy się precyzji i strategii, żeby rozumieć, jak grać. Może się to wydawać takie łatwe, a to jest jednak cała strategia, całe rozumienie i myślenie dwa, trzy ruchy do przodu – mówi Łukasz Bojda ze Staru Bielsko-Biała.

To nie tylko rywalizacja, ale też integracja i rehabilitacja dla osób niepełnosprawnych.

– To jest szansa spotkania i poznania nowych ludzi, walczenia ze swoimi niepełnosprawnościami. Bardzo wszystkim polecam spróbować swoich sił – przyznał Mateusz Waksmundzki, zawodnik Stary Kielce.

Boccia jest jednym z zaledwie dwóch sportów paraolimpijskich, które nie mają odpowiednika w programie olimpijskim.

– Dobrze, że nasze województwo tak mocno zaznacza się na mapie kraju, nie tylko naszego, ale także Europy, jeśli chodzi o organizowanie ważnych turniejów w tej dyscyplinie – zaznaczył Krzysztof Słoń, senator RP.

Świętokrzyski Maraton Bocci zorganizowano w Masłowie już po raz 6.

– Wspaniale promujemy sport osób niepełnosprawnych, inspirujemy je do tego, że warto uprawiać sport. To także bardzo dobra promocja samej gminy Masłów – stwierdziła Anna Krupka, wiceminister sportu i turystyki.

W zawodach wzięło udział 100 zawodników m.in. z Dani, Ukrainy i Czech. 

źródło: W tej grze zapominają o niepełnosprawności. W Masłowie zorganizowano turniej bocci (tvp.pl)